Cześć blogu,
W sumie pisze wyłącznie dla siebie, jakoś tak już wyszło :)
W dniu wczorajszym zaliczyłam w garażu słup, ale słup jak i mój staruszek trzyma się dobrze. Jakoś tak wyszło że się zgapiłam i zamyśliłam. Wersja dla małża " w lusterkach nic nie widać, kup mi nowy" :D Wiecie auto ma już 21 lat, to poważny wiek. Słup nowo postawiony w garażu więc i garaż i nasz nowy blok stoi ufff, nawet ryski nie ma. Mało tego...
Auto plus rower równa się rowerzyści na drodze, a że ja nie jestem super kierowca tylko przeciętnym to równa się krzyki i wyzwiska na drodze. Niekiedy i owszem ktoś może mieć racje. Jestem tylko babą za kierownica. Jak jadę z dzieckiem daje z siebie wszystko, nie jadę sama tylko z najważniejszą osobą na świecie. Wczoraj jakiś starszy Pan jadący najpierw pod prąd, niczym strzała stwierdził że musi przed moją maska zjechać na poprawny bok ulicy. Niee, niee nie przejechałam dziadka, zatrzymałam się, poczekałam i i na podziękowanie dostałam okrzyk " naucz się jeżdzić". A wiecie dlaczego? haa bo zatrzymałam się za blisko krawężnika na który ów Pan chciał zjechać! Droga prawie jak jednokierunkowa szeroka a do tego przy chodniczku zastawiona autami. I tak się zastanawiam gdzie wtf miałam się zatrzymać ? Na dziadku?
Całą drogę nie dawało mi to spokoju, jak to jest że starsi ludzie są tacy władczy, niemili, i uważają że im wszystko wolno? Ostatnio spotykam tylko takie starsze osoby. Jest mi przykro gdy to widzę, chce nauczyć szacunku moje dziecko. Jak mam dać jej przykład? Dlaczego mam się przed tym nie bronić, dlaczego ludzie nie szanują młodego człowieka? NIBY SZACUNEK RODZI SIĘ PRZEZ SZACUNEK! U mnie ostatnio się to nie sprawdza.
Mam prawo jazdy od 2011 roku, ale miałam 3 - letnia przerwę, zostałam zmuszona przez życie do jazdy autem choć tego nie znoszę. Właśnie na wzgląd do braku szacunku do kobiety, początkującego kierowcy ( miałam ogromny zielony listek na początku kariery kierowcy z myśla że ktoś potraktuje mnie na spokojnie, ale to nic nie dało). Przykre..
Piwo z kierowaniem nie ma nic wspólnego w sumie.. ale wczoraj czytałam pytanie jednej z Pań z gupy na fb. Dotyczące picia piwa bezalkoholowego. Nie będę przytaczać co tam było zawarte bo nie o to mi chodzi, Nie chce nikogo oceniać tyko napisze swoje przemyślenie dotyczące całej hmm rozmowy. Piwo bezalkoholowe w dzisiejszych czasach ma pewien procent alkoholu np. (0,2 %, 0,5%) marek nie przytaczam bo pija rzadko a jak juz pije bezalkoholowe to sprawdzam dokładnie co jest napisane, Nie wiadomo jaki procent, ilość alkoholu wpływa na dziecko w brzuchu mamy. A więc czytać trzeba etykiety!! A jabłka w brzuchu fermentują czasem i owszem ale ku.... co to ma do picia w ciąży? Tłumaczenie sobie w ten sposób picia alkoholu jakiegokolwiek jest po prostu śmieszny, a jeśli mówi to kobieta w ciąży to brzmi to jakoś dziwnie,
pozdrawiam J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz